wtorek, 11 lutego 2014

Czy powinno się wypuścić Trynkiewicza?

Jedną z najważniejszych cech człowieka dojrzałego jest odpowiedzialność. Człowiek musi ponosić konsekwencje swoich czynów, a jeśli czyny te są błędne, to i konsekwencje bywają tragiczne w skutkach. Błąd w tym przypadku popełniło państwo polskie dwadzieścia pięć lat temu zamieniając wyrok śmierci dla mordercy i gwałciciela-pedofila na wyrok pozbawienia wolności, najwyższy w ówczesnym kodeksie karnym. Obecnie, zamiast ponieść konsekwencje tamtych wyborów, rządzący raz po raz popełniają kolejne błędy brnąc w tej sprawie coraz głębiej. Mogę się tylko domyślać, że konsekwencje obecnych działań państwa będą jeszcze dotkliwsze.
Jakie wyjścia istnieją z zaistniałej obecnie sytuacji? Z prawnego punktu widzenia wyjście jest tylko jedno, Mariusz Trynkiewicz odsiedział zasądzony mu wyrok dwudziestu pięciu lat więzienia i z dniem dzisiejszym staje się wolnym człowiekiem, czy rządzący i opinia publiczna tego chcą czy nie. Jest to jedyne rozwiązanie zgodne z prawem, ale że Polska nie jest państwem prawa od dawna, to rządzący miotają się w coraz mniej finezyjnych próbach zatrzymania Trynkiewicza w więzieniu. Najpierw tworząc specustawę rodem ze stalinizmu, później znajdując rzekomo pornografię dziecięcą w celi skazanego. Jak dla mnie, to cała sprawa skończy się w Strasburgu, gdzie Trynkiewicz wysądzi od Polski wielomilionowe odszkodowanie. Obym się mylił.

W takim razie kiedy popełniono pierwszy błąd? Otóż popełniono dwadzieścia pięć lat temu, nie wykonując prawomocnego wyroku sądu z klauzulą natychmiastowej wykonalności. Trynkiewicz miał zawisnąć na stryczku. Teraz dobrego wyjścia już nie ma. Albo pedofil wyjdzie na wolność i kogoś zabije, albo jakiś ludowy „bohater” zabije Trynkiewicza i sam pójdzie siedzieć, a w Polsce rozgorzeje publiczna dyskusja - czy należy go ułaskawić? Albo Trynkiewicz poskarży się do Trybunału Praw Człowieka i z pewnością sprawę wygra.
To właśnie dzieje się w państwie, w którym głos ludu jest ważniejszy od wyroków sądu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz