W historii wojskowości istnieją dwa sztandarowe mity dotyczące
dawnego uzbrojenia, mają one ze sobą całkiem dużo wspólnego. Pierwszy dotyczy
tego, czy Normanowie (błędnie nazywanie wikingami) nosili rogate hełmy. Drugi dotyczy
tradycyjnych skrzydeł polskiej husarii. W obu przypadkach mamy do czynienia z
elementem dekoracyjnym; w obu też przypadkach ogólnie ludzie przyzwyczaili się
do widoku właśnie rogatych Normanów oraz skrzydlatej husarii. I chociaż
większość historyków wojskowości grzmi, że jest to błędne, we wszystkich
muzeach do napierśników husarskich doczepia się (wyprodukowane w XIX lub nawet
XX wieku (sic!) wielkie skrzydła). W tej notce postaram się przyjrzeć bliżej
husarskim skrzydłom. W podręcznikach do historii możemy przeczytać, że skrzydła
były najbardziej charakterystycznym elementem uzbrojenia husarza i swoim
trzepotaniem płoszyły konie przeciwnika. Niektóre książki podają jeszcze, że
służyły do obrony przed tatarskimi arkanami (rodzaj lassa, służący do
zdejmowania jeźdźca z wierzchowca). O ile ta druga rola skrzydeł miałaby
jakikolwiek sens to pierwsza jest horrendalną bzdurą. Wrzawa bitewna i huk
końskich kopyt powodują okropny hałas i z pewnością zagłuszyłyby szelest piór,
dodatkowo konie bojowe były specjalnie szkolone do tego, żeby ignorować
wszelkie bitewne hałasy, z hukiem armat włącznie. Zainteresowani internauci
zapewne słyszeli wywody (nieświadomego) popularyzatora historii w sieci,
Jędrka, kasztelana zamku Chojnik. Pan kasztelan jest zdecydowanym przeciwnikiem
husarskich skrzydeł na plecach. Teoria Jędrka o tym, że skrzydła to proporczyki
na końcach kopii husarskich, wydaje mi się wyjątkowo prawdopodobna. Tym, którzy
jeszcze z panem kasztelanem się nie zetknęli, polecam filmik:
Kolejne są źródła ikonograficzne. Na obrazie Petera
Sneyersa, malarza z epoki widzimy polską husarię, która wygląda zupełnie
inaczej, niż przyzwyczaił nas Kossak czy Matejko.
Bitwa pod Kircholmem |
Jeźdźcy nie mają skrzydeł,
mają ubrane różnokolorowe kontusze, wyglądają bardzo różnorodnie (jednolite umundurowanie,
to wymysł późniejszy). Prawdopodobnie właśnie tak husaria wyglądała podczas bitew
w XVII wieku. A jak rzecz się miała podczas uroczystych przemarszów? Jedna z hipotez
roli skrzydeł uważa, że były one
zakładane jako element paradny. Na dowód przytoczę tutaj kolejne źródło jakim
jest rolka sztokholmska.
Rolka Sztokholmska (fragment) |
Widzimy na niej husarię w zbrojach paradnych z jednym,
małym, czarnym skrzydełkiem przymocowanym do łęku siodła. Jakże różni się to
wyobrażenie od tego co serwują nam muzea i filmy pseudohistoryczne. Oczywiście
mamy nieliczoną ilość źródeł pisanych, polskich i zagranicznych, które
informują nas o istnieniu skrzydeł, jednak jestem skłonny stwierdzić, że były
to właśnie te małe, pojedyncze skrzydełka widoczne na rolce, a nie wielkie,
podwójne skrzydła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz